Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gypsy z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 1608.15 kilometrów w tym 142.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.72 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gypsy.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
10.00 km 0.00 km teren
01:00 h 10.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

jazda miejska

Piątek, 12 marca 2010 · dodano: 12.03.2010 | Komentarze 4

Wszędzie pada...u mnie też chociaż łudziłam się,że nas oszczędzi bo przez cały dzień pogoda trzymała fason mimo wszystko. Ale właśnie przed chwilą za oknem zobaczyłam białą zasłonę. Niż znad Finlandii i Rosji odpowiada za nasze niskie samopoczucie:( Eh... Kupiliśmy smar finish line coby Kellysy odzyskały blask łańcucha po pewnej przypadkowej jeździe w styczniu. Swoją drogą ciekawa jestem jak często smarujecie swoje łańcuchy?

W kultowym elbląskim serwisie rowerowym mielismy z moim Henry'm przyjemność spotkania na żywo Dareckiego,znanego dotąd tylko wirtualnie:) Pozdrawiamy!
Real i wirtual to światy, które czasem bardzo niespodziewanie zaczynają się przeplatać;)

jak zobaczyłam to "zjawisko" w parku pomyślałam, że zsiniało ze złości na tak długą zimę;)
niezapominajka forgrt.me.not © Gypsy


na koniec kilka miłych dźwięków :)
Kategoria po ulicach


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

mało merytorycznie ;)

Wtorek, 9 marca 2010 · dodano: 09.03.2010 | Komentarze 1

Rowerowa pauza,niestety. marzenia o lecie, wycieczce rowerowej na najmniej 2 tygodnie... rower namiot i bezdroża... planowanie wycieczki to już w połowie wycieczka :) tyle ciekawych miejsc a wakacje tylko jedne:(

dziś bez zdjęć, ale za to Cats rules !;)))- mam takiego w domu! jest BOSKI

Kategoria literacko


Dane wyjazdu:
15.00 km 10.00 km teren
01:28 h 10.23 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

jazda niedzielna

Niedziela, 7 marca 2010 · dodano: 07.03.2010 | Komentarze 4

Tak spodobało mi się wczorajsze jeżdżenie po lokalnym parku krajobrazowym, że dziś postanowiłam powtórzyć adrenalinę dnia poprzedniego. Ba! pokusiłam się nawet o zabranie ze sobą naszego czworonożnego przyjaciela, który zawsze gdy widzi nas na rowerach zaczyna nerwowo biegać i popiskiwać. Niestety zazwyczaj pozostaje - nieutulony w żalu:( Na swoje usprawiedliwienie dodam, że własne podwórko jest dla niego znacznie bezpieczniejsze niż nasze ulice. Dziś miał święto :) A ja lekkiego stracha, ale daliśmy radę.:)

Z innej beczki;):
rozmowa kwalifikacyjna na państwowej/prywatnej uczelni:
- no dobrze, to niech pan nam teraz opowie trochę o obradach okrągłego stołu.
- yyy... no więc, Król Artur..
no cóż ;)


z wyjazdu cieszyliśmy się wszyscy :)
przyjaciele :) © Gypsy


a na koniec zaczął sypać śnieg i przyleciały małe pierzaste dranie, które nic sobie nie robią z zimy ;)
pierzasta kulka © Gypsy


było naprawdę fajnie - teren super, chociaż miałam obawy!


Dane wyjazdu:
30.00 km 10.00 km teren
02:30 h 12.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Bażant i już :)

Sobota, 6 marca 2010 · dodano: 06.03.2010 | Komentarze 7

Cudowne słoneczko, pruszący śnieżek... miodzio:) I nieważne, że gdzieś przeczytałam o pogodzie 6 marca 2009 (było +13 i padał deszcz...)
Dziś zima prezentowała się ze swojej miłej strony. Przynajmniej w moich okolicach. Razem z moim wiernym towrzyszem rowerowych "szaleństw", postanowiliśmy zanurzyć się w TEREN :)To słowo pisane dużymi literami bo dla ludzi o mocnych nerwach (i twardych tyłach...;) My tacy dopiero staramy się być!
Co do wycieczki...Staram się znaleźć w miejscu, w którym mieszkam pozytywy. Mimo wszystko.(często mam wrażenie,że jest jakieś takie... zapomniane przez Boga i ludzi szczególnie dobrej woli...)No więc pozytywem jest położenie geograficzne a w szczególności dostep do wyżyny przez nizinę:) Mam frajdę widząc minę osób, które dojeżdżając do Elbląga z pewną dozą nieśmiałości pytają, patrząc na Wysoczyznę Elbląską, cóż to za wypiętrzenia?
No cóż różnica poziomów w tym wypadku ma znaczenie;) - najwyższy punkt to blisko 200 m npm, a niedaleko wpadamy w depresję -1,8 m ppm.
Dziś postanowiliśmy pobyć trochę "w górach" i przećwiczyć w terenie zwapniałe kości;))

dojazd do Parku Krajobrazowego w sąsiedztwie cmentarza Armii Radzeckiej
wiele miast w Polsce ma takie miejsca © Gypsy


żółty szlak wyglądał obiecująco :)
żółty szlak i herbatka w termosie :) © Gypsy


pęknięcia w ternie wywołała różnica poziomów
rzut beretem od Żuław ;) © Gypsy


taką zimę lubię!
świat jest piękny ;) © Gypsy


bike-walking:)
czasami trudno jest tak po prostu jechać :) © Gypsy


za takie widoki można pokochać wszystkie miejsca...
było pięknie... © Gypsy


...
było pięknie2 ... © Gypsy
Kategoria wycieczkowo


Dane wyjazdu:
45.00 km 0.00 km teren
04:30 h 10.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Kadyny

Niedziela, 28 lutego 2010 · dodano: 28.02.2010 | Komentarze 10

Wyzwanie na dzisiaj - serpentyny i podjazdy godne Alp ;) Ponieważ warunki były sprzyjające ( no może wiatr czasami chciał nas postrzymać) wyzwanie zostało podjęte. Po raz pierwszy w tym roku postanowiłam z moim Henrym R. zmierzyć się z Wysoczyzna Elbląską - fotografowaną do tej pory z bezpiecznej odległości. Niestety zdjęcia moga nie oddawać jej wielkości ale ci, co byli to wiedzą o czym mówię :)
Nagrodą były pierwsze wiosenne promienie na twarzy, ptasie śpiewy i całkiem dobra widoczność na Zalewie Wiślanym. No i Kadyny.

ale najpierw, po drodze był Suchacz i plaża, dziś jeszcze lekko lodowa
MYSTYfikacja na zalewie wiślanym © Gypsy

Zalew Wiślany... trochę inaczej :)
inna perspektywa © Gypsy

baajkowe zabudowania Kadyn
Kadyny © Gypsy

niestety czas i ludzie nie zawsze obchodzą się dobrze z bajkami...
a może ktoś chętny? :))
for sale :( © Gypsy

2 kilometry mooocno wznoszącej się serpentynki... czasami chciało nam się poddać i oddać się upokarzającej dyscyplinie - "bike-walking" ;))
droga z/do Kadyn © Gypsy

po powrocie cudowna chwila - spaghetti (absolutnie bez skrupułów) i słodkie lenistwo :))
Kategoria wycieczkowo


Dane wyjazdu:
25.20 km 0.00 km teren
02:10 h 11.63 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

późne popołudnie

Sobota, 27 lutego 2010 · dodano: 27.02.2010 | Komentarze 9

Piekna pogoda, ostatni dzień lutego, śniegu prawie brak, drogi czarne - czegóż chcieć więcej? nie ma co narzekać.
Droga do Próchnika, jakby nie było części wysoczyzny elbląskiej, najpierw wypruła z nas siły wznosząc się pagórkami, niepozornie ale konsekwentnie, a później dała niesamowitą frajdę w drodze powrotnej pozwalając rozwinąć szybkość światła:)
Na końcu samo światło dało przedstawienie podczas zachodu słońca.
Jutro wycieczka od rana:))

koniec dnia © Gypsy


Kelly i zachód słońca © Gypsy

powrót już po zroku :)
lutowa impresja © Gypsy
Kategoria wycieczkowo


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

świeże powietrze ze wschodu;)

Środa, 24 lutego 2010 · dodano: 24.02.2010 | Komentarze 0

Wycieczka kulturalna i pozostawiająca w zdumieniu i niedosycie.
Takie kino lubię i polecam. O ile oczywiście jest się w nastroju do intelektualnych poszukiwań. Chociaż niektórzy zastanawiają się w którym miejscu jest granica bełkotu i przesłania w tym obrazie.
I na dodatek jest fajny poski akcent:)

Kategoria literacko


Dane wyjazdu:
28.80 km 0.00 km teren
02:10 h 13.29 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

po Żuławach

Niedziela, 21 lutego 2010 · dodano: 21.02.2010 | Komentarze 4

Dzień zaczął się pięknie spaniem do 9.;))
Słońce uparło się świecić mimo wszystko więc postanowienie wyjazdu nabrało mocy sprawczej. Przy tych warunkach nie wszędzie jeszcze da się pojeździć więc trzeba sprawdzać co nowego na znanych, okolicznych trasach. Swoją drogą zawsze zastanawiam się czy jazda nawierzchnią asfaltową po zimie to jeszcze droga czy już teren? :)
Postanowiliśmy dziś sprawdzić czy zabytkowy cmentarz mennonicki w Wikrowie ma się dobrze, a droga do Jegłownika ma nadal "przełomy" i "wyłomy", zgodnie z terminologią drogowców. (ma i to potężne:( )
Grandfather dojechał na cmentarz ;) © Gypsy


cmentarz mennonicki na Żuławach © Gypsy


nagrobki Mennonitów © Gypsy


przykład drewnianej zabudowy żuławskiej w wolnej interpretacji mieszkańców :)

chata za wsią © Gypsy


jako, że to niedziela odwiedziliśmy kościół (powstał na ruinach protestanckiego..)

kościół w Jegłowniku © Gypsy


kiedy postanowiliśmy wrócić słońce znikło za chmurami :(

i to by było na tyle... © Gypsy
Kategoria wycieczkowo


Dane wyjazdu:
24.10 km 0.00 km teren
02:30 h 9.64 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Odmakanie

Sobota, 20 lutego 2010 · dodano: 20.02.2010 | Komentarze 4

Wczoraj w moim mieście spadł deszcz. Miła odmiana :)
Ta bardziej mokra odmiana śniegu spowodowała zdecydowane zmniejszenie ilości burego badziewia na ulicach iściezkach rowerowych.
Wycieczka w tych pięknych okolicznościach przyrody stała się oczywistą oczywistością. Szukanie wiosny to bardzo pozytywne zajęcie. Tym bardziej,że sikorki w moim ogrodzie odwołały zimę już kilka dni temu wydając miłe ludzkiemu uchu dźwięki i wyczyniając dzikie harce przed oknem :)
Co zobaczyliśmy - widać poniżej. Nasunęło mi się na myśl, że jesteśmy bardzo odważnym narodem (albo zdeterminowanym w jedzeniu ryb:))
Zdecydowanie łatwiej byłoby kupić rybkę w sklepie... Hmmm... skąd w facetach to zamiłowanie do łowów na lodzie?...

Nogat i fishmani © Gypsy


Nogat po lodem © Gypsy


wrota przeciwpowodziowe na Nogacie © Gypsy


Kępa Rybacka © Gypsy


mała ciekawostka krajobrazowa - Żuławy z Wysoczyzną Elbląską w tle

wysoczyzna elbląska © Gypsy
Kategoria wycieczkowo


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

sezon na...

Piątek, 5 lutego 2010 · dodano: 05.02.2010 | Komentarze 4

niestety nie będę odkrywcza - na katar:( i na dodatek w gardle zaczynają szaleć dzikie bestie...Z wielkim żalem poruszałam się dziś tylko na czterech. Kółkach oczywiście:) Ale za to miałam czas żeby powspominać spontaniczną wycieczkę z listopada 2009 do miasta, w którym rowerzysta ma większe prawa niż kierowca, a pieszy musi mocno uważać bo prędkość z jaką "nadlatuje" stado rowerzystów potrafi zaskoczyć nieświadomych mieszkańców innych krajów niż Królestwo Danii :)

Świadomie użyłam słowa "nadlatuje", bo na skrzyżowaniach Kopenhagi (zazwyczaj dużych i z odrębnym PASEM dla rowerów), na czerwonym świetle, zbiera się grupa od kilku do kilkunastu postaci ubranych w większości na ciemno (zdarzają się płaszcze), dosiadająca miejskich rowerów w ciemnych kolorach, z dużymi kołami i rogatymi kierownicami. Nagle zapala się światło zielone (kropla koloru w listopadowy wieczór:) i zaczynają startować... peleton, który w miarę jazdy rozciąga się po ulicy, ale zanim się rozciągnie wyglądają jak czarodzieje. Czarodzieje na swoich Nimbusach 2000 ;))


Rowerzyści z zaświatów ;) © Gypsy



Czarodzieje z Hogwartu ;) © Gypsy


Jakość zdjęć może pozostawia trochę do życzenia, ale... to było takie ulotne :)
poza tym tak na prawdę było trochę zimnawo.
Kategoria literacko