Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gypsy z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 1608.15 kilometrów w tym 142.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.72 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gypsy.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

sezon na...

Piątek, 5 lutego 2010 · dodano: 05.02.2010 | Komentarze 4

niestety nie będę odkrywcza - na katar:( i na dodatek w gardle zaczynają szaleć dzikie bestie...Z wielkim żalem poruszałam się dziś tylko na czterech. Kółkach oczywiście:) Ale za to miałam czas żeby powspominać spontaniczną wycieczkę z listopada 2009 do miasta, w którym rowerzysta ma większe prawa niż kierowca, a pieszy musi mocno uważać bo prędkość z jaką "nadlatuje" stado rowerzystów potrafi zaskoczyć nieświadomych mieszkańców innych krajów niż Królestwo Danii :)

Świadomie użyłam słowa "nadlatuje", bo na skrzyżowaniach Kopenhagi (zazwyczaj dużych i z odrębnym PASEM dla rowerów), na czerwonym świetle, zbiera się grupa od kilku do kilkunastu postaci ubranych w większości na ciemno (zdarzają się płaszcze), dosiadająca miejskich rowerów w ciemnych kolorach, z dużymi kołami i rogatymi kierownicami. Nagle zapala się światło zielone (kropla koloru w listopadowy wieczór:) i zaczynają startować... peleton, który w miarę jazdy rozciąga się po ulicy, ale zanim się rozciągnie wyglądają jak czarodzieje. Czarodzieje na swoich Nimbusach 2000 ;))


Rowerzyści z zaświatów ;) © Gypsy



Czarodzieje z Hogwartu ;) © Gypsy


Jakość zdjęć może pozostawia trochę do życzenia, ale... to było takie ulotne :)
poza tym tak na prawdę było trochę zimnawo.
Kategoria literacko



Komentarze
gypsy
| 20:11 niedziela, 21 lutego 2010 | linkuj przed odkryciem tej strony żyłam w błogiej nieświadomości na temat urządzenia o wdzięcznej nazwie "trenażer":) Jako pospolita rowerzystka znałam rower ruchomy bądź nie. Jakże byłam niedouczona ;) Ale pełen respect dla ludzi pedałujących na tych przyrządach.
A wyprawy do sklepu zaniżają mi prędkość ;)
Kajman
| 00:17 niedziela, 21 lutego 2010 | linkuj A ja myślę, że wszystko się liczy:)
Nawet wyprawy rowerowe do sklepu. Jedynie nie uznaję trenażera bo się nie przemieszcza.
gypsy
| 17:36 sobota, 20 lutego 2010 | linkuj nie dość, że katar to na dodatek tygodniowe szkolenie spowodowało konieczność odpuszczenia sobie roweru. Bo jeżdżenie na zakupy po mieście, szczególnie zimą, się nie liczy. Poza tym oprócz zwałów brudu, dobijają mnie ludzie chodzący ospale po chodnikach i nie reagujący na dźwięk dwonka. Tak długa zima powoduje u ludzi spowolnienie reakcji. Jesteśmy jak czaewone krwinki w żyłach z miażdzycą :)
MARECKY
| 21:04 czwartek, 11 lutego 2010 | linkuj Zdrowia życzę. Na katar najlepsza jest intensywna jazda rowerem ;-).
Jazda po Kopenhadze to musi być raj.Rowerowy oczywiście :-).
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa eczet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]