Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gypsy z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 1608.15 kilometrów w tym 142.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.72 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gypsy.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2010

Dystans całkowity:252.66 km (w terenie 15.00 km; 5.94%)
Czas w ruchu:20:18
Średnia prędkość:11.86 km/h
Maksymalna prędkość:30.10 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:22.97 km i 2h 01m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
14.20 km 0.00 km teren
01:30 h 9.47 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:17.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

dwa koła i cztery łapy

Czwartek, 29 kwietnia 2010 · dodano: 03.05.2010 | Komentarze 6

Powtórka trasy z przed paru dni. Psisko ćwiczy formę tylko temperatura zaczyna dawać mu się we znaki :)
Dla pańci to zdecydowanie lajcik, a zwierz przez tydzień będzie odwracał głowę na widok roweru ;))

w końcu zwolnię ;) © Gypsy


na trasie znajdują się ruiny (bardzo dosłownie) kościoła z XVII wieku zburzonego w 1945 roku oraz splądrowane i zdewastowane groby ludności niemieckiej zamieszkującej te tereny.
"upadły" anioł © Gypsy
Kategoria spacerowo


Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
01:30 h 10.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

jazda miejska

Wtorek, 27 kwietnia 2010 · dodano: 27.04.2010 | Komentarze 3

Spontanicznie, bez planu. Po uzupełnieniu ilości powietrza w oponach zauważyłam,że Mysty jakaś taka "niewybiegana";), a że mam miękkie serce no to sru i na mały spacerek:)
Najpierw napatoczyło mi się na oczy miejsce często odwiedzane przez Dareckiego i postanowiłam uwiecznić postępy w obdarowywaniu nowym życiem Villi Borgstede. Przetrwała II wojnę, PRL, a teraz przechodzi "face lifting" by cieszyć oczy w miłym zakątku jakim, mam nadzieję, stanie się nabrzeże rzeki Elbląg
czerwony budynek reaktywacja © Gypsy

krótki rzut oka na druga stronę rzeki Elbląg
miłe miejsce do zdjęcia :) © Gypsy

w parku o wdzięcznej nazwie Dolinka zieleń panoszy się coraz odważniej :)
park dolinka © Gypsy

wodospad daje w tym miejscu bardzo przyjemny zapach "rześkiego poranka"
wodospad © Gypsy

w drodze powrotnej postanowiłam, prawie z narażeniem życia bo zatrzymując się na wiadukcie Unii Europejskiej, na którym nie ma ścieżki rowerowej, uwiecznić wpłynięcie do portu Elbląg, po raz pierwszy w tym roku, statku, który zawitał do nas z Antwerpii. Ma ponoć kursować regularnie, o ile Rosjanie nie zmienią zdania co do Cieśniny Pilawskiej ;) Z ciekawostek - zanurzenie statku przy wpłynięciu to 2,15 (całkowite 2,70), długość prawie 45 metrów, szerokość 7,5.
Port... © Gypsy

Było miło tylko czemu ciągle jest tak zimno :(
Kategoria po ulicach


Dane wyjazdu:
40.00 km 5.00 km teren
03:00 h 13.33 km/h:
Maks. pr.:26.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

morska bryza

Niedziela, 25 kwietnia 2010 · dodano: 26.04.2010 | Komentarze 4

Ponieważ obowiązki wygoniły mnie w niedzielę do Gdańska postanowiłam połączyć przyjemne z pożytecznym i zapakować rowery na dach, a rodzinę pod dach samochodu. Po sumiennym wykonaniu tego co konieczne pojechaliśmy do dzielnicy Letniewo gdzie powstaje stadion na Euro 2012, a w dniu wczorajszym miał być jako atrakcja udostępniony gawiedzi do wglądu. Naiwnie myślałam, że wycieczki będą spacerować wewnątrz :) Oczywiście dla bezpieczeństwa wyglądało to nieco inaczej.
oglądanie Baltic Areny © Gypsy

Niestety moja determinacja w oglądaniu nie była aż tak duża jak ilość ludzi, która tam się zjawiła:( po zrobieniu kilku pamiątkowych fotek wycofaliśmy się z westchnieniem ulgi - tłumy nie są środowiskiem przyjaznym.
stadion Baltic Arena © Gypsy

Mimo wszystko wniosek był budujący - Gdańszczanie zdecydowanie lubią rowery, a rowery lubią Gdańsk;)
Dalej było już tylko lepiej:)- pojechaliśmy w kierunku trójmiejskiej ścieżki rowerowej, później przez Sopot do Gdyni (która ma w porównaniu z Gdańskiem, sporo do zrobienia w sprawach ścieżek...), a z Gdyni do Rumi.Powrót do Gdańska SKM (rower - 3,10, do niedawna w ramach promocji rowerowego stylu życia było bezpłatnie...),a do domu już samochodem.
niedzielne plażowanie :) © Gypsy

chwila wytchnienia :) © Gypsy

Z daleka widać było efekty piromaństwa mieszkańców Elbląga lub okolic... 100ha rezerwatu przyrody Jezioro Drużno razem z jego mieszkańcami poszło z dymem...
Takimi rzeczami się przejmuję...:(pożar
Kategoria wycieczkowo


Dane wyjazdu:
14.40 km 5.00 km teren
01:20 h 10.80 km/h:
Maks. pr.:17.70 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

spacer wieczorny

Czwartek, 22 kwietnia 2010 · dodano: 22.04.2010 | Komentarze 6

Kiedy siedzenie w domu nad pisaniną męczy dobrze jest wybrać się na rowerową przejażdżkę. Jeśli dodatkowo inna istota będzie z tego powodu szczęśliwsza choć odrobinę to już jest pełnia szczęścia ;) Dziś tą istotą był mój pies bo człowiek, któremu zaufałam w życiu powiedział te straszne słowa "nie chce mi się" :(

No cóż jeżeli porównam poziom euforii, który obserwuję kiedy wyjeżdżam z psem i ten, kiedy jedziemy razem z Arkiem to zdecydowanie wygrywa psisko ;)
Trasa niezbyt wymagająca i nie za długa bo zwierz na co dzień nie ma takiej zaprawy i wolałam go oszczędzić, a i tak obawiam się, że jutro będzie machał ogonem na leżąco:D
Cóż, sam chciał i przy każdym postoju, który robiłam ze względu na jego kondycję zaczynał się jazgot zniecierpliwienia. Ot takie pieskie nienasycenie ;)

Dzięki temu, że pojechałam z piesem i szukałam opcji bezpiecznego podróżowania głownie ze względu na niego, odkryłam w bliskim sąsiedztwie super drożynę do takich właśnie spacerów. Ubita droga, cztery chałupy na krzyż, praktycznie bez aut. Będą powtórki - na pewno :)

psi zaciesz :) © Gypsy


obserwacja niezidentyfikowanego obiektu futerkowego ujadającego © Gypsy


badyl w kadrze zauważyłam dopiero w komputerze :( ale kolory takie ładne...
kolory wiosny © Gypsy


zachody słońca mają to do siebie, że trzeba je focić no po prostu mus jest :)
mały landszafcik - Nad Nogatem © Gypsy


na niebie pokazał się mały księżyc
wieczorny spacer © Gypsy


Dane wyjazdu:
12.00 km 0.00 km teren
01:30 h 8.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

jazda miejska

Wtorek, 20 kwietnia 2010 · dodano: 21.04.2010 | Komentarze 7

na miłe zakończenie dnia postanowiłam wybrać się na spacer rowerem. Bez planu i założeń dystansowych. Jako że miasto moje do największych nie należy trzeba się nieco nakluczyć żeby za szybko go nie objechać. Urozmaicenie polega na tym, że jeździ się ścieżkami, które znienacka przechodzą w brak ścieżek :)
Natrafiłam na osiedle, które zaskoczyło mnie swoim wyglądem - czysto, piękna zieleń i jakoś tak przytulnie. Kręcąc z podziwu głową lekko ją zadarłam i... zgadnijcie jaki był powód tego uroczego wyglądu kilku ulic blokowego było nie było osiedla - "obszar monitorowany"... Oko Wielkiego Brata receptą na zło społeczne. Inne ulice tego osiedla nie odbiegały od średniej krajowej.

Jest w Elblągu rzeczka, która niewątpliwie dodaje temu miastu uroku. Nazywa się Kumiela vel Dzikuska. Jakiś czas temu włodarze zadecydowali o nadaniu kawałkowi jej biegu bardziej cywilizowanego wyglądu i uwzględnili w tym pomyśle ewentualność przejazdu rowerem. Zrobiono więc malowniczą ścieżkę wzdłuż tej rzeczki z różnymi elementami małej architektury. Szczytna inicjatywa tym bardziej, że dzielnice, którymi biegnie owa ścieżka należą do mniej ciekawych pod względem społecznym. Można o tym powiedzieć "wyrównywanie szans" i mimo pewnych cech syzyfowej pracy( część mieszkańców doceniła "inaczej" nowości w swoim otoczeniu), mam nadzieję, że oprócz fajnego wyglądu, miało to pozytywny wpływ na samopoczucie niektórych przynajmniej mieszkańców tych okolic.

mostek przy ścieżce © Gypsy

jest u nas taka ulica przy której spotykają się Żydzi, katoliccy Niemcy i wyznawcy prawosławia. Ci pierwsi i ci drudzy już tylko symbolicznie, ci trzeci mają tu swoją świątynię.
Zdjęcie poniżej ma małą ciekawostkę: znicz, którego nie było...
taki niezamierzony efekt optyczny
ekumeniczny zakątek Elbląga © Gypsy

Końcówka spaceru była już dość nastrojowa :)
elbląska starówka © Gypsy
Kategoria po ulicach


Dane wyjazdu:
12.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

jazda miejska

Poniedziałek, 12 kwietnia 2010 · dodano: 14.04.2010 | Komentarze 2

mimo że pogoda nie życzliwa to nie było wyjścia - samochód nie chciał "samo chodzić" :)
Ja pewnie też bym nie chciała gdyby mnie odpalali raz na pół roku :) i dlatego niezawodna Mysty stała się dziś środkiem transportu.

Lubię Rosjan.
Bracia Rosjanie mają zdecydowanie podobne odczuwanie do naszego.
Poza tym melodia języka... sami posłuchajcie :)

Kategoria po ulicach


Dane wyjazdu:
27.00 km 0.00 km teren
02:30 h 10.80 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:12.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

uzupełnienie

Niedziela, 11 kwietnia 2010 · dodano: 14.04.2010 | Komentarze 3

po pierwsze: Smoleńsk.
po drugie: media.
po trzecie: diabelskie koło socjotechniczne dopiero się rozkręca. niestety.
to co się działo przez ostatnie dni sparaliżowało moją możliwość wpisywania czegokolwiek na blogu - to moje krótkie usprawiedliwienie.
pokrótce: urzędnicy państwowi sami siebie nazywają elitą narodu... dziennikarze nie oponują a wręcz przeciwnie... kołtuństwo pełną gębą...oby lud tego nie kupił...
koniec polityki.

wycieczka niedzielna stała pod dużym znakiem zapytania, a przynajmniej miała być jedynie krótką przejażdżką ze względu na mało sprzyjające samopoczucie fizyczne. Ale jak to zwykle bywa, po pierwszych kilometrach jazdy rowerowej głupio było tak po prostu wracać więc jechaliśmy dalej okrążając Elbląg od strony południowej aż do miejscowości Czechowo gdzie kocie łby i brak mapy skutecznie nakazały zawracanie.
namiastka gór :)
widok na Wysoczyznę Elbląską © Gypsy

dzika bestia ze wsi Nowina
kawaler kot © Gypsy

rączy rumak z Nowej Holandii
udomowiony mustang © Gypsy

rowerzystka na trasie
zdjęcie z wycieczki rowerowej © Gypsy
Kategoria po ulicach


Dane wyjazdu:
19.06 km 0.00 km teren
01:28 h 13.00 km/h:
Maks. pr.:30.10 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

wiosna czy armagedon...

Czwartek, 8 kwietnia 2010 · dodano: 08.04.2010 | Komentarze 6

co do tytułu - wiosna to czas koszmarnego zwyczaju wypalania traw gdzie się da. Dziś jechałam taką drogą około 4 kilometrów - czarno i śmierdząco. Mimo cudownego słońca i ogólnie sprzyjających okoliczności przyrody widok pogorzeliska aż po horyzont działał depresyjnie a smród spalenizny był niemożliwy.
Jesteśmy narodem piromanów. Co ciekawe, rozmawiałam kiedyś z jednym z rolników, który namiętnie co roku (po kryjomu) podpalał trawy, ten zwyczaj ma dla niego znamiona "oczyszczenia", uporządkowania po zimie tego, co natura pozostawiła po zimie. Trawy im przeszkadzają ale wyrzucanie śmieci już nie... eh...

Dzisiejsza wycieczka była eksploracją terenów znanych ale dotychczas nie objechanych. Miejsce ciekawe i malownicze Nowa Holandia - cokolwiek to znaczy. Dużo sztucznie wykopanych kanałów, wysepek, mostów i sekretnych zakamarków zamieszkałych przez ptaki i zwierzęta na całkiem sporym areale. A wszystko to rzut beretem od drogi S7, a dokładniej obwodnicy Elbląga
taka droga tam prowadzi
szuterek do Nowej Holandii © Gypsy


Nowa Holandia w Elblągu © Gypsy

niradhara ma swojego ropucha a ja mam garbuska :)
czarny książę czy konik garbusek ? © Gypsy


hmm... czy wszystko jest na właściwym miejscu? © Gypsy
Kategoria po ulicach


Dane wyjazdu:
15.00 km 0.00 km teren
01:00 h 15.00 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

jazda miejska

Środa, 7 kwietnia 2010 · dodano: 08.04.2010 | Komentarze 1

po sprawunki domowe najlepsze są jazdy rowerowe.
taki mi się rym nasunął i wniosek. dlatego dzisiaj żeby kupić chleb i cukier postanowiłam objechać całe miasto. No przynajmniej pół. Dobra może ćwierć. W sumie to nawet nie wiem czy tyle - ostatnio Marecki zrobił po mieście 57 kilometrów, a że my z tego samego miasta to ja już straciłam rachubę ;)
W każdym bądź razie pojeździłam tu i ówdzie i stwierdziłam że wracam bo było niemożliwie zimno.

jedno nudne zdjęcie bo wszystko inne było jeszcze nudniejsze...
rzut oka na Kanał Elbląski © Gypsy
Kategoria po ulicach


Dane wyjazdu:
62.00 km 5.00 km teren
05:20 h 11.62 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

świąteczne wspominki 2

Poniedziałek, 5 kwietnia 2010 · dodano: 06.04.2010 | Komentarze 5

poniedziałek miał być zupełnie nierowerowy pod względem pogody, a tu niespodzianka - piękne słońce, lekki wietrzyk - telewizja... wiadomo co.
Myślę sobie - carpe diem póki słońce łaskawe i po szybkim śniadanku habas chłopa pod pachę i hop na rower. Ciągle mając w myślach prognozę pogody i świadomość jakie mamy święta, zaplanowałam krótką ale treściwą wycieczkę na cmentarz miejski - podmiejski. Cmentarz już na Wyżynie E. więc przewyższenia były spore(treściwość wycieczki na tym polegała;)). Dość powiedzieć, że w ubiegłym roku w tym samym czasie - nieosiągalne.
Pora była najwyższa zmierzyć się z naszym "K2", w razie deszczu - do domu niedaleko, a i forma będzie czarno na białym. Hmmm... miłe zaskoczenie - podjechaliśmy bez trudu. Ba! nawet było miło! :)Oczywiście na deser wiatr we włosach i szybki zjazd. Hura!
Z wrażenia nie zrobiłam żadnych zdjęć...
Po powrocie do domu z pewnym zafrasowaniem patrzyliśmy w okno - co dalej z tak pięknie rozpoczętym dniem? Pozostało jedyne koło ratunkowe - telefon do przyjaciela. Zawsze niezawodny. Jedziemy do Marienburga :) Czekają tam na nas z obiadem i sikawką (zgodnie z tradycją) Totalny sponton z nadzieją na pozytywny rozwój wypadków. Płonną jak się później okazało bo dopadł nas w środku drogi zupełnie NIESPODZIEWANY deszcz ;), a żeby było ciekawiej, stała się burza i trochę pogrzmiało. Ale dojechaliśmy i była to najdłuższa trasa w tym roku.

rzeka Nogat © Gypsy


Kellysy na polskich dróżkach © Gypsy


Krzyżactwo remontuje i ociepla swoją rezydencję ;) © Gypsy
Kategoria wycieczkowo