Info
Ten blog rowerowy prowadzi gypsy z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 1608.15 kilometrów w tym 142.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.72 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Listopad1 - 2
- 2011, Listopad1 - 2
- 2011, Czerwiec2 - 2
- 2011, Maj2 - 1
- 2011, Marzec4 - 22
- 2011, Luty2 - 10
- 2011, Styczeń7 - 24
- 2010, Grudzień1 - 3
- 2010, Październik1 - 5
- 2010, Wrzesień2 - 1
- 2010, Sierpień2 - 3
- 2010, Maj2 - 8
- 2010, Kwiecień11 - 44
- 2010, Marzec6 - 30
- 2010, Luty8 - 48
Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2011
Dystans całkowity: | 142.00 km (w terenie 45.00 km; 31.69%) |
Czas w ruchu: | 13:10 |
Średnia prędkość: | 10.78 km/h |
Maksymalna prędkość: | 33.00 km/h |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 20.29 km i 1h 52m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
31.00 km
20.00 km teren
02:30 h
12.40 km/h:
Maks. pr.:31.70 km/h
Temperatura:-2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zethos -ik
najpiękniejszy dzień stycznia :)
Niedziela, 30 stycznia 2011 · dodano: 30.01.2011 | Komentarze 6
Nooo! gdyby wszystkie dni zimy były takie jak dzisiaj no to ja proszę bardzo! może sobie być aż do wiosny :)Po wczorajszej rozgrzewce byliśmy zdecydowanie bardziej zmotywowani do dalszego wypadu. Oczywiście były pewne opory w zespole szczególnie, gdy autorytarnie zadecydowałam o zmianie wysokości nmp w miejscowości Rangury. Cóż, spojrzenie musiało zdecydowanie powędrować w górę by mózg określił poziom wysiłku ;)) Okazał się być znaczny!
Opór był również podyktowany niepewnością co do podłoża, z DK 504 o przyjaźnie czarnej barwie wjechaliśmy w białe leśne ostępy. Na dodatek o zdecydowanie wznoszącym się charakterze. Nie powiem, żebym nie miała chwili zawahania, ale... jest ryzyko jest zabawa XD
Nie pomyliłam się! Było PIĘKNIE. Słońce, błękitne niebo, ubity śnieg lekko
przyprószony w nocy, zero wiatru w lesie, temperatura na delikatnym minusie. Ideał. Do tego stopnia, że po wyjechaniu z jednego leśnego ostępu wjechaliśmy w następny :) Po drodze mijając głównie spacerowiczów, saneczkarzy i narciarzy biegowych. Rower dziś to na prawdę był dobry pomysł.
Trasa od Rangór biegła do Próchnika, krótko po asfalcie i znowu lasem do Jagodnika, a stamtąd już do domu znowu asfaltem.
moja "kultowa torebka" zawierała termos ze wzmacnianą herbatką. Oczywiście malinkami;)
"okulbaczony Zethos":)© Gypsy
dzisiejszy dzień był absolutnie doskonały :) nie omieszkałam okazywać tego na każdym kroku.
radość z okoliczności bez względu na trudności :)© Gypsy
drogi były białe, ale przyczepne - ilość powitań z matką ziemią 3 na zespół:)
Zetos na leśnych ostępach© Gypsy
Walory edukacyjne wyjazdu - dwukrotnie rozbierana wieża kościoła, obecny wygląd ma od 1905 roku.
wieża kościoła w Próchniku© Gypsy
Zabytkowy kościół gotycki z około 1360 roku. Niestety zamknięty.
kościół św Antoniego w Próchniku© Gypsy
Piękne drzewo w pięknym lesie na Wysoczyźnie Elbląskej. (często dziś używam słowa "pięknie" :))
buk na Wysoczyźnie Elbląskiej© Gypsy
woda nie daje się zimie :)
strumyk płynie wartko :)© Gypsy
moja pierwsza wklejka trasy, trochę nieudolna, ale jest :)
Styczeń dobiega końca. To dobrze.
Kategoria wycieczkowo
Dane wyjazdu:
18.00 km
0.00 km teren
01:30 h
12.00 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:-5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zethos -ik
styczniowa wspinaczka :)
Sobota, 29 stycznia 2011 · dodano: 29.01.2011 | Komentarze 2
na rozgrzewkę Caro Emerald. Bardzo lubię ostatnio te klimaty :)Tytuł może być nieco mylący,ale biorąc pod uwagę konieczność przemieszczenia się z rejonów bliskich depresji w rejony o wysokości około 140 m npm wykonaliśmy z Arkiem niezłą wspinaczkę :). Mieszkamy w krainie o bardzo urozmaiconej wysokości geograficznej ale do tej pory asekuracyjnie nie zapuszczaliśmy się w jej wyższe partie.Dziś uległo to zmianie - podjęliśmy wyzwanie dojechania rowerem do miejscowej nekropolii. W styczniu.
"matko bosko z guadalupe"© Gypsy
O ile pod górkę, mimo że ciężko i powoli było w sumie nieźle bo wysiłek powodował wydzielanie ciepła, to w dół... No cóż, punkt widzenia... wiadomo. Latem droga pod górę byłaby znośna tylko dlatego, że jak jest góra to będzie super zjazd. Zimą, 10 minutowy zjazd z prędkością 30 km/h spowodował, po początkowej euforii wywołanej pędem, odmrożenie końcówek palców u rąk i zdrętwienie części twarzowej głowy.
Na początku wyjazdu temperatura była koło zera, kiedy wróciliśmy na termometrze było -5. Niby niewiele, ale wielkie zachodzące słońce w kolorze pożaru i "bryza ekstra" dały nam do zrozumienia, że zima ma się nieźle.
Kategoria po ulicach
Dane wyjazdu:
10.00 km
0.00 km teren
01:20 h
7.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zethos -ik
miejskie klimaty
Sobota, 22 stycznia 2011 · dodano: 22.01.2011 | Komentarze 2
moje subiektywne "ja" mówi: "znowu pada śnieg", moje obiektywne "ja" mówi:"mamy styczeń więc o co tyle hałasu..."zanim nas znowu zasypie postanowiłam na przekór zdegustowanym spojrzeniom przechodniów sprawunki na mieście załatwić przy pomocy jednośladu.
przy okazji zakupu pigułek antyrobalowych dla zwierzęcia domowego, usłyszałam opowieść pana weterynarza o niebezpiecznych rowerzystach przewracających na śliskich chodnikach pieszych(doświadczył tego osobiście).
nie rozumie gdzie tak na prawdę jest problem...
krajobrazy rzeki Elbląg© Gypsy
a tak nam rośnie starówka :)
nowe stare miasto w Elblągu© Gypsy
w następnych dniach, w związku ze zmianą przyczepności podłoża, potrzebna będzie zmiana pojazdu...:(
pojazd z torebką ;)© Gypsy
Kategoria po ulicach
Dane wyjazdu:
10.00 km
0.00 km teren
00:40 h
15.00 km/h:
Maks. pr.:29.40 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zethos -ik
bmw ;)
Poniedziałek, 17 stycznia 2011 · dodano: 17.01.2011 | Komentarze 1
czyli bardzo mała wycieczka.:) Grzechem byłoby nie wykorzystać takiej aury w środku stycznia więc chociaż zmrok zapada szybko wieczorna przejażdżka musi być.Do banku i po chlebek.
Nie liczę na wiele, ale mogłoby tak już być do wiosny...
Kategoria po ulicach
Dane wyjazdu:
29.00 km
0.00 km teren
02:40 h
10.88 km/h:
Maks. pr.:26.70 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zethos -ik
Jezioro...
Niedziela, 16 stycznia 2011 · dodano: 16.01.2011 | Komentarze 2
a w zasadzie jego dno;)Kiedyś była tu woda pobliskiego Drużna, ale teraz pewnie nikt już o tym nie pamięta. Zawdzięczamy to Mennonitom, którzy pracowicie osuszyli tereny i pozostawili trochę ciekawej zabudowy.
Jezioro, neogotycki XIX wieczny kościół© Gypsy
Padało cały ranek. Najgorsza z możliwych odmian deszczu - mżawka. Niby nic, a jadąc niespiesznie około 15km/h, po krótkim czasie strużki wody płynęły po twarzy.
Na dodatek pogodowa ciuciubabka - trochę pada trochę nie pada. Zmrożone pobocza, kałuże, koleiny, dziury w asfalcie. Nie wspomnę o kierowcach aut wracających z niedzielnych nabożeństw, na których ksiądz najwyraźniej nie wspominał o miłości bliźniego, a już na pewno nie miłości do współuczestników ruchu drogowego na dwóch kołach.
Tak oto w dużym skrócie wyglądał wyjazd w dniu dzisiejszym.
Jakim trzeba być upartym człowiekiem by mimo to wszystko, co powyżej wsiąść na rower, przejechać prawie 30km i czerpać z tego przyjemność:)
Jedna z niewielu rzeczy, przy której konsekwencja w działaniu to pikuś ;))
Kategoria wycieczkowo
Dane wyjazdu:
12.00 km
0.00 km teren
01:00 h
12.00 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zethos -ik
Nagła potrzeba...
Sobota, 15 stycznia 2011 · dodano: 15.01.2011 | Komentarze 3
...przejechania rowerem po, w miarę pustym, mieście. Nieodparta ;)Odmienne stany świadomości. Cudowne.:)
Nagła zamiana trekinga na crosa wywołała uśmiech na mej twarzy i zdziwienie, że to aż tak inaczej^^??
Cóż, tak zostanie Mysty opuszcza stajnię...
wieczorne rowerowanie© Gypsy
Kategoria po ulicach
Dane wyjazdu:
32.00 km
25.00 km teren
03:30 h
9.14 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:GRANDfather
styczniowa odwilż
Niedziela, 9 stycznia 2011 · dodano: 09.01.2011 | Komentarze 8
Ludzie do życia potrzebują słońca. Niby truizm, oczywista oczywistość, ale kiedy po długim czasie zimy (a ponad 30 dni to baaardzo długo) nastąpi krótka i niespodziewana odwilż, a na dodatek zaświeci słońce to zaczyna się ruch na zewnątrz. I "takie rowerzysty" niedzielne jak między innymi ja postanawiają zmierzyć się z zimą, co by nie było, że zimą nie jeżdżę ;)Najpierw ostrożnie bo z domu tzw."jajo" i tak przez jakiś kilometr, macamy asfalt do miasta - jest nieźle:), szczególnie na ulicach. Czarno i ruch niewielki.
bałagan w przyrodzie ;)© Gypsy
Piękne słońce i szybki przejazd przez miasto zachęcają do dalszej eskapady więc pędzimy dalej "łykając" kilometry i kierujemy się na znaną, płaską trasę. Cudowne uczucie wiatru na twarzy i ten miły ból w nogach :) Niestety nieplanowany wyjazd skutkuje brakiem prowiantu więc bardzo cieszy widok sklepu gdzie możemy nabyć popularne batony energetyczne:) w super ofercie niedzielnej bez obciążeń fiskalnych ^^
popas© Gypsy
Na Wyspie Nowakowskiej na razie spokojnie chociaż woda po brzegi.
z Wyspy Nowakowskiej wprost na Wysoczyznę Elbląską© Gypsy
Mniej więcej od połowy Nowakowa zaczęła się walka z podłożem i tak już pozostało do końca. Dlatego dzisiejsze kilometry to w większości teren mimo, że o innej porze roku nawet bym o tym nie pomyślała:)
Nie było lekko (stąd pesymistyczny tytuł poniższego zdjęcia;)), ale słońce dodawało mi sił, a w wyobraźnia mówiła: "jest tak, jakby była już końcówka marca".
załamany...© Gypsy
Ponieważ trasa była pętlą, powrót do domu nie dłużył się mimo trudności z przejazdem i sporym wysiłkiem. Najgorsze są dla mnie powroty tą samą drogą.
dalej nie jadę! ;)© Gypsy
Eee.. tak się tylko droczyłam, oczywiście dalej jechałam, choć druga połowa wycieczki nie podzielała mojego entuzjazmu... przynajmniej w trasie
Generalnie było super i oby więcej takich słonecznych dni:)
Kategoria wycieczkowo