Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gypsy z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 1608.15 kilometrów w tym 142.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.72 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gypsy.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
32.00 km 25.00 km teren
03:30 h 9.14 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

styczniowa odwilż

Niedziela, 9 stycznia 2011 · dodano: 09.01.2011 | Komentarze 8

Ludzie do życia potrzebują słońca. Niby truizm, oczywista oczywistość, ale kiedy po długim czasie zimy (a ponad 30 dni to baaardzo długo) nastąpi krótka i niespodziewana odwilż, a na dodatek zaświeci słońce to zaczyna się ruch na zewnątrz. I "takie rowerzysty" niedzielne jak między innymi ja postanawiają zmierzyć się z zimą, co by nie było, że zimą nie jeżdżę ;)
Najpierw ostrożnie bo z domu tzw."jajo" i tak przez jakiś kilometr, macamy asfalt do miasta - jest nieźle:), szczególnie na ulicach. Czarno i ruch niewielki.

bałagan w przyrodzie ;) © Gypsy


Piękne słońce i szybki przejazd przez miasto zachęcają do dalszej eskapady więc pędzimy dalej "łykając" kilometry i kierujemy się na znaną, płaską trasę. Cudowne uczucie wiatru na twarzy i ten miły ból w nogach :) Niestety nieplanowany wyjazd skutkuje brakiem prowiantu więc bardzo cieszy widok sklepu gdzie możemy nabyć popularne batony energetyczne:) w super ofercie niedzielnej bez obciążeń fiskalnych ^^

popas © Gypsy


Na Wyspie Nowakowskiej na razie spokojnie chociaż woda po brzegi.

z Wyspy Nowakowskiej wprost na Wysoczyznę Elbląską © Gypsy


Mniej więcej od połowy Nowakowa zaczęła się walka z podłożem i tak już pozostało do końca. Dlatego dzisiejsze kilometry to w większości teren mimo, że o innej porze roku nawet bym o tym nie pomyślała:)
Nie było lekko (stąd pesymistyczny tytuł poniższego zdjęcia;)), ale słońce dodawało mi sił, a w wyobraźnia mówiła: "jest tak, jakby była już końcówka marca".

załamany... © Gypsy


Ponieważ trasa była pętlą, powrót do domu nie dłużył się mimo trudności z przejazdem i sporym wysiłkiem. Najgorsze są dla mnie powroty tą samą drogą.

dalej nie jadę! ;) © Gypsy

Eee.. tak się tylko droczyłam, oczywiście dalej jechałam, choć druga połowa wycieczki nie podzielała mojego entuzjazmu... przynajmniej w trasie
Generalnie było super i oby więcej takich słonecznych dni:)
Kategoria wycieczkowo



Komentarze
alistar
| 20:46 wtorek, 11 stycznia 2011 | linkuj gypsy, to już wiem skąd znasz scenariusz ;)
gypsy
| 19:23 wtorek, 11 stycznia 2011 | linkuj alistar: wiesz co mówisz!:)

MARECKY: chyba jednak po Was bo kwestowanie było od rana, a my wyjechaliśmy po dłuuuższym zastanowieniu;)) ale warto było!
MARECKY
| 22:17 niedziela, 9 stycznia 2011 | linkuj Jechaliście częściowo jakby po naszym śladzie (albo my po Waszym ;-).
alistar
| 21:15 niedziela, 9 stycznia 2011 | linkuj Pogoda była dziś piękna, i miło że dało się ją na wycieczkę wykorzystać :)
gypsy
| 20:08 niedziela, 9 stycznia 2011 | linkuj Darecki: Bo ja taka niedoinformowana jestem...:))
Darecki
| 20:03 niedziela, 9 stycznia 2011 | linkuj Trzeba było ruszyć z nami :-)
gypsy
| 19:46 niedziela, 9 stycznia 2011 | linkuj Kajman: "Dziadek" jest zdecydowanie odporniejszy na te czasy:) Ale dziś Kellys Walker nosił swego jeźdźca - co obserwowałam z drżeniem serca i wstrzymanym oddechem (oponki jak łyżwy cięły "szejkową" drogę) - całe szczęście dał radę!
Jak tylko zobaczyłam na BS czym jeździ dziś Kajman odpuściłam sobie wymówki o nieadekwatności sprzętu do panujących warunków;)
Kajman
| 18:52 niedziela, 9 stycznia 2011 | linkuj Widzę, że Misty odpoczywa
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa trzad
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]