Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi gypsy z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 1608.15 kilometrów w tym 142.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.72 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy gypsy.bikestats.pl
Dane wyjazdu:
61.00 km 20.00 km teren
04:20 h 14.08 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Słońce w lutym

Niedziela, 6 lutego 2011 · dodano: 06.02.2011 | Komentarze 7

Ha! Kolejna zimowa niedziela zgodna z moim życzeniem! Dobra. Może tak być też za tydzień;) Najpierw solidnie przespana noc, śniadanie do łóżka i słońce za oknem. No i ta temperatura... Już zapomniałam jak przyjemnie jest czuć ciepły powiew na twarzy:) Mam tak co roku i w sumie nawet się z tego cieszę bo dzięki temu odkrywam zawsze świat na nowo :) Dziecko we mnie ma się całkiem dobrze;)

Wycieczka miała mieć inną trasę ale pierwsza wersja poraziła nas srebrzystą taflą
pierwsze koty za płoty :) © Gypsy

Trzeba było cofnąć się co nieco i zmienić pomysł na szlak. I oto na naszej drodze pojawił się taki przystojniak :)
ładnie pozował ... © Gypsy

Z jego pastwiska widać było czerwony zabytek z wieżą z zegarem. Niestety znowu zamknięty.(nie załapaliśmy się na godzinkę dla wiernych) Swoją drogą zastanawiają mnie pozamykane kościoły. Szczególnie w niedzielę.
Przezmark kościół pw Podwyższenia Krzyża Pańskiego © Gypsy

Otoczenie kościoła jest remontowane przed sezonem. Zachowane są ciekawe, zabytkowe stelle, ale stare niemieckie nagrobki, które walały się dookoła budynku świątyni nie robiły dobrego wrażenia...
stelle w Przezmarku © Gypsy

Zjazd w kierunku Komorowa Żuławskiego byłby pewnie fajniejszy gdyby nie "szwajcarskie dziury" w polskiej drodze.
widok na DK7 i rozlewiska w okolicach Drużna © Gypsy

Widok nowego elementu budowanej tu S7 bardzo nas ucieszył :)
jadę nowym mostem hura!! © Gypsy

Dzięki tej przeprawie pojechaliśmy w "nieznane" - za mostem był równy i pusty asfalt, co spowodowało, że postanowiliśmy zobaczyć, co kryje się za przysłowiowym zakrętem. Tym sposobem wjechaliśmy na niebieski szlak rowerowy dookoła jeziora Drużna. Niebieskie niebo, niebieski szlak, niebieskie pole na termometrze ;) Czegóż chcieć więcej!
oznaczenia tras rowerowych © Gypsy

oznaczenie niebieskiego szlaku dookoła jeziora Drużno © Gypsy

Miła niespodzianka dla nas i dla każdego rowerzysty, który trafi tu przy okazji - szlak został SUPER oznaczony. Nie wiem jak długo wytrzymają te piękne okrągłe słupki, ale póki co znajdują się na całej trasie, przy każdej krzyżówce, co 100, 200 metrów wzdłuż wałów. Mimo, że jechaliśmy tam po raz pierwszy czułam się bezpiecznie bo wiedziałam, że cały czas jestem na szlaku. Naprawdę jak to mówią u wuja Sama - good job!
Był czas by kontemplować przestrzeń dookoła nas - z jednej strony jak na stepach, a z drugiej jak na Mazurach ;)
tereny wokół Drużna, trasa przy wale przeciwpowodziowym © Gypsy

pompa w Węzinie w tle rozlewiska na polach © Gypsy


ciekawe czego można szukać przy takiej odwilży na środku jeziora...
Drużno z poszukiwaczami mocnych wrażeń © Gypsy


Zdjęcie poniżej pokazuje jak wartko wpływa wpompowywana pod lód woda do Drużna
mówią, że powódź... blefują puki co :) © Gypsy


Mały znak nowej pory roku na koniec :)
Bociany w drodze, a koty na drzewach ;) © Gypsy


Było PIĘKNIE.
Kategoria wycieczkowo


Dane wyjazdu:
0.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

szklana pogoda

Piątek, 4 lutego 2011 · dodano: 04.02.2011 | Komentarze 3

Niektórzy już to zauważyli... pogoda nie przedstawia sobą niczego ciekawego.
Jutro wybieram się zobaczyć sztorm nad Bałtykiem.

Czasami trafiają się takie przypadki literackie, które pozawalają na chwilę zapomnieć o porze roku. Para szalonych rodaków, którzy na rowerach kupionych na Allegro wyruszyli w trasę życia. Sprzęt oczywiście szybko zweryfikowała droga, ale nie do końca... Opisy codziennego życia w drodze bezcenne :)

alternatywa dla paskudy na dworze ;) © Gypsy
Kategoria literacko


Dane wyjazdu:
31.00 km 20.00 km teren
02:30 h 12.40 km/h:
Maks. pr.:31.70 km/h
Temperatura:-2.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

najpiękniejszy dzień stycznia :)

Niedziela, 30 stycznia 2011 · dodano: 30.01.2011 | Komentarze 6

Nooo! gdyby wszystkie dni zimy były takie jak dzisiaj no to ja proszę bardzo! może sobie być aż do wiosny :)
Po wczorajszej rozgrzewce byliśmy zdecydowanie bardziej zmotywowani do dalszego wypadu. Oczywiście były pewne opory w zespole szczególnie, gdy autorytarnie zadecydowałam o zmianie wysokości nmp w miejscowości Rangury. Cóż, spojrzenie musiało zdecydowanie powędrować w górę by mózg określił poziom wysiłku ;)) Okazał się być znaczny!
Opór był również podyktowany niepewnością co do podłoża, z DK 504 o przyjaźnie czarnej barwie wjechaliśmy w białe leśne ostępy. Na dodatek o zdecydowanie wznoszącym się charakterze. Nie powiem, żebym nie miała chwili zawahania, ale... jest ryzyko jest zabawa XD
Nie pomyliłam się! Było PIĘKNIE. Słońce, błękitne niebo, ubity śnieg lekko
przyprószony w nocy, zero wiatru w lesie, temperatura na delikatnym minusie. Ideał. Do tego stopnia, że po wyjechaniu z jednego leśnego ostępu wjechaliśmy w następny :) Po drodze mijając głównie spacerowiczów, saneczkarzy i narciarzy biegowych. Rower dziś to na prawdę był dobry pomysł.
Trasa od Rangór biegła do Próchnika, krótko po asfalcie i znowu lasem do Jagodnika, a stamtąd już do domu znowu asfaltem.

moja "kultowa torebka" zawierała termos ze wzmacnianą herbatką. Oczywiście malinkami;)
"okulbaczony Zethos":) © Gypsy


dzisiejszy dzień był absolutnie doskonały :) nie omieszkałam okazywać tego na każdym kroku.
radość z okoliczności bez względu na trudności :) © Gypsy


drogi były białe, ale przyczepne - ilość powitań z matką ziemią 3 na zespół:)
Zetos na leśnych ostępach © Gypsy


Walory edukacyjne wyjazdu - dwukrotnie rozbierana wieża kościoła, obecny wygląd ma od 1905 roku.
wieża kościoła w Próchniku © Gypsy


Zabytkowy kościół gotycki z około 1360 roku. Niestety zamknięty.
kościół św Antoniego w Próchniku © Gypsy


Piękne drzewo w pięknym lesie na Wysoczyźnie Elbląskej. (często dziś używam słowa "pięknie" :))
buk na Wysoczyźnie Elbląskiej © Gypsy


woda nie daje się zimie :)
strumyk płynie wartko :) © Gypsy


moja pierwsza wklejka trasy, trochę nieudolna, ale jest :)


Styczeń dobiega końca. To dobrze.
Kategoria wycieczkowo


Dane wyjazdu:
18.00 km 0.00 km teren
01:30 h 12.00 km/h:
Maks. pr.:33.00 km/h
Temperatura:-5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

styczniowa wspinaczka :)

Sobota, 29 stycznia 2011 · dodano: 29.01.2011 | Komentarze 2

na rozgrzewkę Caro Emerald. Bardzo lubię ostatnio te klimaty :)

Tytuł może być nieco mylący,ale biorąc pod uwagę konieczność przemieszczenia się z rejonów bliskich depresji w rejony o wysokości około 140 m npm wykonaliśmy z Arkiem niezłą wspinaczkę :). Mieszkamy w krainie o bardzo urozmaiconej wysokości geograficznej ale do tej pory asekuracyjnie nie zapuszczaliśmy się w jej wyższe partie.Dziś uległo to zmianie - podjęliśmy wyzwanie dojechania rowerem do miejscowej nekropolii. W styczniu.

"matko bosko z guadalupe" © Gypsy


O ile pod górkę, mimo że ciężko i powoli było w sumie nieźle bo wysiłek powodował wydzielanie ciepła, to w dół... No cóż, punkt widzenia... wiadomo. Latem droga pod górę byłaby znośna tylko dlatego, że jak jest góra to będzie super zjazd. Zimą, 10 minutowy zjazd z prędkością 30 km/h spowodował, po początkowej euforii wywołanej pędem, odmrożenie końcówek palców u rąk i zdrętwienie części twarzowej głowy.
Na początku wyjazdu temperatura była koło zera, kiedy wróciliśmy na termometrze było -5. Niby niewiele, ale wielkie zachodzące słońce w kolorze pożaru i "bryza ekstra" dały nam do zrozumienia, że zima ma się nieźle.
Kategoria po ulicach


Dane wyjazdu:
10.00 km 0.00 km teren
01:20 h 7.50 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

miejskie klimaty

Sobota, 22 stycznia 2011 · dodano: 22.01.2011 | Komentarze 2

moje subiektywne "ja" mówi: "znowu pada śnieg", moje obiektywne "ja" mówi:"mamy styczeń więc o co tyle hałasu..."
zanim nas znowu zasypie postanowiłam na przekór zdegustowanym spojrzeniom przechodniów sprawunki na mieście załatwić przy pomocy jednośladu.
przy okazji zakupu pigułek antyrobalowych dla zwierzęcia domowego, usłyszałam opowieść pana weterynarza o niebezpiecznych rowerzystach przewracających na śliskich chodnikach pieszych(doświadczył tego osobiście).
nie rozumie gdzie tak na prawdę jest problem...

krajobrazy rzeki Elbląg © Gypsy


a tak nam rośnie starówka :)
nowe stare miasto w Elblągu © Gypsy


w następnych dniach, w związku ze zmianą przyczepności podłoża, potrzebna będzie zmiana pojazdu...:(
pojazd z torebką ;) © Gypsy
Kategoria po ulicach


Dane wyjazdu:
10.00 km 0.00 km teren
00:40 h 15.00 km/h:
Maks. pr.:29.40 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

bmw ;)

Poniedziałek, 17 stycznia 2011 · dodano: 17.01.2011 | Komentarze 1

czyli bardzo mała wycieczka.:) Grzechem byłoby nie wykorzystać takiej aury w środku stycznia więc chociaż zmrok zapada szybko wieczorna przejażdżka musi być.
Do banku i po chlebek.
Nie liczę na wiele, ale mogłoby tak już być do wiosny...
Kategoria po ulicach


Dane wyjazdu:
29.00 km 0.00 km teren
02:40 h 10.88 km/h:
Maks. pr.:26.70 km/h
Temperatura:4.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Jezioro...

Niedziela, 16 stycznia 2011 · dodano: 16.01.2011 | Komentarze 2

a w zasadzie jego dno;)
Kiedyś była tu woda pobliskiego Drużna, ale teraz pewnie nikt już o tym nie pamięta. Zawdzięczamy to Mennonitom, którzy pracowicie osuszyli tereny i pozostawili trochę ciekawej zabudowy.

Jezioro, neogotycki XIX wieczny kościół © Gypsy


Padało cały ranek. Najgorsza z możliwych odmian deszczu - mżawka. Niby nic, a jadąc niespiesznie około 15km/h, po krótkim czasie strużki wody płynęły po twarzy.
Na dodatek pogodowa ciuciubabka - trochę pada trochę nie pada. Zmrożone pobocza, kałuże, koleiny, dziury w asfalcie. Nie wspomnę o kierowcach aut wracających z niedzielnych nabożeństw, na których ksiądz najwyraźniej nie wspominał o miłości bliźniego, a już na pewno nie miłości do współuczestników ruchu drogowego na dwóch kołach.
Tak oto w dużym skrócie wyglądał wyjazd w dniu dzisiejszym.
Jakim trzeba być upartym człowiekiem by mimo to wszystko, co powyżej wsiąść na rower, przejechać prawie 30km i czerpać z tego przyjemność:)
Jedna z niewielu rzeczy, przy której konsekwencja w działaniu to pikuś ;))
Kategoria wycieczkowo


Dane wyjazdu:
12.00 km 0.00 km teren
01:00 h 12.00 km/h:
Maks. pr.:28.00 km/h
Temperatura:0.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Nagła potrzeba...

Sobota, 15 stycznia 2011 · dodano: 15.01.2011 | Komentarze 3

...przejechania rowerem po, w miarę pustym, mieście. Nieodparta ;)
Odmienne stany świadomości. Cudowne.:)
Nagła zamiana trekinga na crosa wywołała uśmiech na mej twarzy i zdziwienie, że to aż tak inaczej^^??
Cóż, tak zostanie Mysty opuszcza stajnię...

wieczorne rowerowanie © Gypsy
Kategoria po ulicach


Dane wyjazdu:
32.00 km 25.00 km teren
03:30 h 9.14 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

styczniowa odwilż

Niedziela, 9 stycznia 2011 · dodano: 09.01.2011 | Komentarze 8

Ludzie do życia potrzebują słońca. Niby truizm, oczywista oczywistość, ale kiedy po długim czasie zimy (a ponad 30 dni to baaardzo długo) nastąpi krótka i niespodziewana odwilż, a na dodatek zaświeci słońce to zaczyna się ruch na zewnątrz. I "takie rowerzysty" niedzielne jak między innymi ja postanawiają zmierzyć się z zimą, co by nie było, że zimą nie jeżdżę ;)
Najpierw ostrożnie bo z domu tzw."jajo" i tak przez jakiś kilometr, macamy asfalt do miasta - jest nieźle:), szczególnie na ulicach. Czarno i ruch niewielki.

bałagan w przyrodzie ;) © Gypsy


Piękne słońce i szybki przejazd przez miasto zachęcają do dalszej eskapady więc pędzimy dalej "łykając" kilometry i kierujemy się na znaną, płaską trasę. Cudowne uczucie wiatru na twarzy i ten miły ból w nogach :) Niestety nieplanowany wyjazd skutkuje brakiem prowiantu więc bardzo cieszy widok sklepu gdzie możemy nabyć popularne batony energetyczne:) w super ofercie niedzielnej bez obciążeń fiskalnych ^^

popas © Gypsy


Na Wyspie Nowakowskiej na razie spokojnie chociaż woda po brzegi.

z Wyspy Nowakowskiej wprost na Wysoczyznę Elbląską © Gypsy


Mniej więcej od połowy Nowakowa zaczęła się walka z podłożem i tak już pozostało do końca. Dlatego dzisiejsze kilometry to w większości teren mimo, że o innej porze roku nawet bym o tym nie pomyślała:)
Nie było lekko (stąd pesymistyczny tytuł poniższego zdjęcia;)), ale słońce dodawało mi sił, a w wyobraźnia mówiła: "jest tak, jakby była już końcówka marca".

załamany... © Gypsy


Ponieważ trasa była pętlą, powrót do domu nie dłużył się mimo trudności z przejazdem i sporym wysiłkiem. Najgorsze są dla mnie powroty tą samą drogą.

dalej nie jadę! ;) © Gypsy

Eee.. tak się tylko droczyłam, oczywiście dalej jechałam, choć druga połowa wycieczki nie podzielała mojego entuzjazmu... przynajmniej w trasie
Generalnie było super i oby więcej takich słonecznych dni:)
Kategoria wycieczkowo


Dane wyjazdu:
12.00 km 0.00 km teren
01:31 h 7.91 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:-3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

wszystko tylko nie rower;)

Niedziela, 12 grudnia 2010 · dodano: 12.12.2010 | Komentarze 3

tak właśnie pomyślałam po porannej lustracji pogody i zaobserwowaniu zjawiska poziomego śniegu nasilającego się od północy. Niektórzy wybierali się dzisiaj rowerem na pączki... twardziele :)
koło południa płatki śniegu nie zaklejały już oczu więc dałam się namówić na rozpoczęcie sezonu zimowego.
najmilszy był powrót do domu i lampka wina przed kominkiem :) czekam na bardziej bajkowe oblicze zimy.

nasza obecność wyganiała sarny z ich kryjówek
a kuku ;) © Gypsy


"bikewalking" mimo woli:)
Zdjęcie z wycieczki rowerowej © Gypsy


na całej połaci śnieg...
niebieski na glebie © Gypsy
Kategoria wycieczkowo