Info
Ten blog rowerowy prowadzi gypsy z miasteczka Elbląg. Mam przejechane 1608.15 kilometrów w tym 142.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 11.72 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Listopad1 - 2
- 2011, Listopad1 - 2
- 2011, Czerwiec2 - 2
- 2011, Maj2 - 1
- 2011, Marzec4 - 22
- 2011, Luty2 - 10
- 2011, Styczeń7 - 24
- 2010, Grudzień1 - 3
- 2010, Październik1 - 5
- 2010, Wrzesień2 - 1
- 2010, Sierpień2 - 3
- 2010, Maj2 - 8
- 2010, Kwiecień11 - 44
- 2010, Marzec6 - 30
- 2010, Luty8 - 48
Dane wyjazdu:
45.50 km
0.00 km teren
03:20 h
13.65 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:Zethos -ik
kroniki portowe
Niedziela, 13 marca 2011 · dodano: 13.03.2011 | Komentarze 6
Czasami optymizm jest na wyrost i z pokorą trzeba przyznać, że zima, chociaż osłabiona, walczy o swoje na najdalszych przyczółkach :)Trzeba też przyznać, że czasami warto posłuchać rad spotkanych w drodze rowerzystów i zmienić trochę plany. Dziś byliśmy na tyle pewni pogody i własnych planów, że nie straszne wydawały się podmuchy wiatrów nad polskim morzem. I początkowo mieliśmy rację :)
Wyruszając z Rumi za towarzystwo mieliśmy przyjemną bryzę i słońce.
Zatoka Pucka i okolice oferowały sporo ciekawych widoków. Najpierw zatrzymaliśmy się w Pucku, żeby zobaczyć miejsce symbolicznych zaślubin z morzem.
odwiedziny w porcie© Gypsy
oprócz pamiątkowego obeliska, pomnika generała Hallera jest jeszcze słupek z tabliczką, której treść nie bardzo wiem jak traktować...
J. Glemp błogosławił polskie morze...© Gypsy
Jadąc dalej w stronę Władysławowa solidną ścieżką rowerową ukazał się widok ciekawy i śmieszny :)
coś się wykluwa ;)© Gypsy
W miejscowości Swarzewo natrafiliśmy na chatę z typowym kiedyś dla tych stron malowaniem drzwi i okien.
zabytkowy dom© Gypsy
Potem były już Chałupy z komercyjną zabudową, ale przyroda nie dała się do tego zaprzęgnąć ;)
nieskończoność© Gypsy
łabędzi było bardzo dużo (fotografujących je również - są chyba stworzone do pozowania)
labądki :)© Gypsy
Kolejną miejscowością na Półwyspie Helskim była Kuźnica, równie turystyczna jak pozostałe - pełna willi i domków do wynajęcia. Dziś jeszcze bardzo spokojna i generalnie mało ciekawa poza niewielkim portem.
martwa natura© Gypsy
Na brzegu woda zbudowała taki oto falochron:
ławeczka© Gypsy
W zasadzie od Władysławowa pogoda zmieniła się znacznie i zaczęła towarzyszyć nam "bryza ekstra" czyli coś intensywniejszego niż początkowa bryza, czyli krótko mówiąc: wmordewind :) poza tym słońce "zmyło" się po angielsku zachodząc mgłą na tyle skutecznie, że jego ciepło stało się wirtualną przesłanką. Na koniec postanowiłam zrobić pamiątkową fotkę, bajecznie kolorowym na tle szarego krajobrazu, kutrom i szynobusem, w bardzo kulturalnych jak na PKP warunkach, wróciliśmy do punktu wyjścia.
kolorowe łajby© Gypsy
Plan był ambitniejszy i gdyby nie temperatura to pewnie dojechalibyśmy do celu którym był Hel. Ale nic na siłę :)
Spotkany na początku naszej drogi rowerzysta miał rację co do dwóch spraw - początek sezonu to nie najlepszy czas na Hel, a tak w ogóle to najlepiej jest dojechać do Helu i z niego wracać. Teraz już wiemy dlaczego - wracając jedzie się lekko z górki ...:)
Kategoria wycieczkowo
Komentarze
Anonimowy tchórz :) | 18:46 sobota, 19 marca 2011 | linkuj
super sie Ciebie czyta Aga,
a the white bg jest nprawde the best!!!! / wybcz za pozjadana samogloske ale mam wciz igielki pod klawiatua po awarii choinki w ubiegloroczne swieta bozego narodzenia/
sciskam i sledze!
a&f
a the white bg jest nprawde the best!!!! / wybcz za pozjadana samogloske ale mam wciz igielki pod klawiatua po awarii choinki w ubiegloroczne swieta bozego narodzenia/
sciskam i sledze!
a&f
alistar | 21:55 niedziela, 13 marca 2011 | linkuj
Tak, czasami dobrze jest posłuchać rad... ;)
Falochron wymiata! :D
A to coś wykluwające się... to potwór??? ;)
Komentuj
Falochron wymiata! :D
A to coś wykluwające się... to potwór??? ;)